beGLOSSY marzec 2018
No i trafiła do mnie nowa edycja beGLOSSY! Zawartość jest bardzo obiecująca, więc zapraszam do lektury :)
1. Ujawnionym produktem, który skusił mnie na wznowienie subskrypcji był lakier hybrydowy z nowej kolekcji zatytułowanej BOHO firmy NeoNail. Każdy przedstawiony kolor bardzo mi się podobał, jednak nie sądziłam, że beGLOSSY trafi w dziesiątkę z moim kolorem. Jest to kolor Violet Garden, na żywo przypomina nieco przybrudzony fiolet, albo fiolet zmieszany z brzoskwiniowym różem. Na pewno go użyję przy najbliższej zmianie koloru. No, no, czyżby beGLOSSY stosowało się do komentarzy na instagramie (gdzie pytali o nasz wybrany kolor)? 😍
Cena: 28,90 zł
2. Drugim pełnowymiarowym produktem jest serum do twarzy z efektem liftingu Mincer Pharma. Muszę przyznać, że prezentuje się całkiem nieźle, serum ma konsystencję żelu o lekko różowym zabarwieniu i przyjemnym zapachu. Jestem bardzo ciekawa jego właściwości, na pewno go wykorzystam. Produkt co prawda jest przeznaczony do kobiet w przedziale wiekowym 40+, jednak myślę, że przed 30. nie zaszkodzi go wypróbować ;)
Cena: 44,99 zł/30 ml
3. Kolejnym pełnowymiarowym produktem jest krem do rąk firmy Botame. Krem dostępny był w dwóch wariantach, kokosowym oraz borówkowym i w tym przypadku beGLOSSY nie zawiodło, otrzymałam krem o zapachu kokosowym, który pachnie przecudownie. Jego pojemność to 30 ml, więc idealnie nadaje się do torby. Po użyciu dłonie są dobrze nawilżone, a krem nie pozostawia lepkiej ani tłustej warstwy, dlatego jest idealny, żeby go użyć i nie martwić się o ubrudzenie telefonu, czy innych rzeczy, które dotykamy zaraz po nałożeniu kremu.
Cena: 9,99 zł/30 ml
4. W pudełku znalazłam także regenerującą pomadkę Enilome, firmy o której do tej pory nie słyszałam. Pomadka jest bezzapachowa, więc idealnie nadaje się także dla mężczyzn. Ja moją raczej podaruję mojemu lubemu, ponieważ obecnie stosuję inną, którą znalazłam w styczniowym Chillboxie. Szkoda, że nie trafił mi się zamienny produkt, którym był balsam marki Evree, ale kolor lakieru mi odpowiada, więc wybaczam beGLOSSY ;)
Cena: 4,99 zł
5. Ostatni produkt nie jest już pełnowymiarowy, a szkoda. Jest nim krem Aqualia Thermal firmy Vichy. Otrzymałyśmy produkt o pojemności 15 ml, który spokojnie wystarczy na kilka użyć. Krem ma nawilżać, poprawiać sprężystość i elastyczność skóry, więc na to też liczę.
Cena: 80 zł/50 ml, więc ok 24 zł/15 ml
Dodatkowymi produktami w boxie były szaszetki niewliczone w jego wartość. Jedną z nich jest próbka innego kremu marki Vichy o pojemności 1.5 ml, oraz chusteczka samoopalająca firmy Efektima. Bardzo dobrze, że chusteczka nie została wliczona w wartość boxa beGLOSSY, ponieważ konkurencja zrobiła odwrotnie :) Kiedyś gościła ona już w Shinyboxie i do tej pory spoczywa na dnie mojej kosmetyczki, pora chyba ją wyrzucić razem z tą nową, nie mam niestety przekonania do takich chusteczek.
Podsumowując, to kolejna bardzo udana edycja beGLOSSY, nie pamiętam, czy kiedykolwiek ich pudełko mnie rozczarowało. Nie ukrywam, że zakupiłam pudełko ze względu na kolejny dobry lakier firmy NeoNail, jednak cieszę się także w otrzymanego serum od Mincer Pharma i kremów od Vichy i Botame. Jedynym produktem, który niekoniecznie trafił w moje potrzeby jest pomadka, gdybym na jej miejsce otrzymała krem od Evree, mogłaby to być moja ulubiona edycja beGLOSSY. W każdym razie tę też uważam za bardzo udaną.
A jak Wam się podobała?
1. Ujawnionym produktem, który skusił mnie na wznowienie subskrypcji był lakier hybrydowy z nowej kolekcji zatytułowanej BOHO firmy NeoNail. Każdy przedstawiony kolor bardzo mi się podobał, jednak nie sądziłam, że beGLOSSY trafi w dziesiątkę z moim kolorem. Jest to kolor Violet Garden, na żywo przypomina nieco przybrudzony fiolet, albo fiolet zmieszany z brzoskwiniowym różem. Na pewno go użyję przy najbliższej zmianie koloru. No, no, czyżby beGLOSSY stosowało się do komentarzy na instagramie (gdzie pytali o nasz wybrany kolor)? 😍
Cena: 28,90 zł
2. Drugim pełnowymiarowym produktem jest serum do twarzy z efektem liftingu Mincer Pharma. Muszę przyznać, że prezentuje się całkiem nieźle, serum ma konsystencję żelu o lekko różowym zabarwieniu i przyjemnym zapachu. Jestem bardzo ciekawa jego właściwości, na pewno go wykorzystam. Produkt co prawda jest przeznaczony do kobiet w przedziale wiekowym 40+, jednak myślę, że przed 30. nie zaszkodzi go wypróbować ;)
Cena: 44,99 zł/30 ml
3. Kolejnym pełnowymiarowym produktem jest krem do rąk firmy Botame. Krem dostępny był w dwóch wariantach, kokosowym oraz borówkowym i w tym przypadku beGLOSSY nie zawiodło, otrzymałam krem o zapachu kokosowym, który pachnie przecudownie. Jego pojemność to 30 ml, więc idealnie nadaje się do torby. Po użyciu dłonie są dobrze nawilżone, a krem nie pozostawia lepkiej ani tłustej warstwy, dlatego jest idealny, żeby go użyć i nie martwić się o ubrudzenie telefonu, czy innych rzeczy, które dotykamy zaraz po nałożeniu kremu.
Cena: 9,99 zł/30 ml
4. W pudełku znalazłam także regenerującą pomadkę Enilome, firmy o której do tej pory nie słyszałam. Pomadka jest bezzapachowa, więc idealnie nadaje się także dla mężczyzn. Ja moją raczej podaruję mojemu lubemu, ponieważ obecnie stosuję inną, którą znalazłam w styczniowym Chillboxie. Szkoda, że nie trafił mi się zamienny produkt, którym był balsam marki Evree, ale kolor lakieru mi odpowiada, więc wybaczam beGLOSSY ;)
Cena: 4,99 zł
5. Ostatni produkt nie jest już pełnowymiarowy, a szkoda. Jest nim krem Aqualia Thermal firmy Vichy. Otrzymałyśmy produkt o pojemności 15 ml, który spokojnie wystarczy na kilka użyć. Krem ma nawilżać, poprawiać sprężystość i elastyczność skóry, więc na to też liczę.
Cena: 80 zł/50 ml, więc ok 24 zł/15 ml
Dodatkowymi produktami w boxie były szaszetki niewliczone w jego wartość. Jedną z nich jest próbka innego kremu marki Vichy o pojemności 1.5 ml, oraz chusteczka samoopalająca firmy Efektima. Bardzo dobrze, że chusteczka nie została wliczona w wartość boxa beGLOSSY, ponieważ konkurencja zrobiła odwrotnie :) Kiedyś gościła ona już w Shinyboxie i do tej pory spoczywa na dnie mojej kosmetyczki, pora chyba ją wyrzucić razem z tą nową, nie mam niestety przekonania do takich chusteczek.
Podsumowując, to kolejna bardzo udana edycja beGLOSSY, nie pamiętam, czy kiedykolwiek ich pudełko mnie rozczarowało. Nie ukrywam, że zakupiłam pudełko ze względu na kolejny dobry lakier firmy NeoNail, jednak cieszę się także w otrzymanego serum od Mincer Pharma i kremów od Vichy i Botame. Jedynym produktem, który niekoniecznie trafił w moje potrzeby jest pomadka, gdybym na jej miejsce otrzymała krem od Evree, mogłaby to być moja ulubiona edycja beGLOSSY. W każdym razie tę też uważam za bardzo udaną.
A jak Wam się podobała?
Komentarze
Ja dostałam inną wersję. W sumie fajna, ale bez efektu WOW ;)
OdpowiedzUsuńJak dla mnie to jedna z lepszych edycji beglossy :)
UsuńLepsze pudelko niż w Shinybox 😎
OdpowiedzUsuńWiadomo, o to już nietrudno ostatnio :)
Usuń