Chillbox Styczeń 2018
Dzisiaj w końcu otrzymałam upragnione pudełeczko od Chillboxa. Po grudniowej edycji przekonałam się do Chillboxa i od razu zakupiłam edycję styczniową. Przypomnę, że pudełeczko kosztuje 79 zł + koszty przesyłki, więc nie należy ono do najtańszych, jednak moim zdaniem jest bardzo dobrą alternatywą dla Shinyboxa czy beGlossy.
I tym razem cała zawartość nie zmieściła się do pudełka, ponieważ poza pudełkiem zapakowany był także kocyk :)
1. Kocyk jest pierwszym produktem - na zdjęciu stanowi tło - jest to kocyk z Ikei, nie jest zbyt gruby, średniej wielkości (można powiedzieć jednoosobowy :), w dotyku jest bardzo przyjemny i na pewno będzie dobrze ogrzewał w chłodne dni.
Cena: 8 zł
2. Na zestaw poza-kosmetyczny składają się jeszcze trzy produkty, jednym z nich jest dziennik, nie książka jak to zwykle bywa. "Trochę inny dziennik. 52 listy na każdy tydzień roku" autorstwa Moorea Seal. Osobiście nie prowadzę żadnego dziennika, zawsze sądziłam, że nie mam zbyt ciekawego życia, aby go prowadzić, jednak wydanie tego dziennika bardzo mi się podoba. Mamy tam miejsce na listę celów na ten rok, ulubionych postaci z książek i filmów, listę rzeczy, które nas motywują, które czynią nas szczęśliwymi, itd. Dziennik jest bardzo ładnie wydany, każda karteczka jest kolorowa, jest kilka bardzo ładnych zdjęć i myślę, że z niego skorzystam. Może co jakiś czas będę publikować na instagramie moje listy (te mniej osobiste :)
Cena: 29,90 zł
3. Fajnym dodatkiem, zupełnie niespodziewanym jest zestaw kadzidełek, z tego co udało mi się zauważyć było kilka różnych zapachów, mój to Kaama Sutra 😅 Obecnie zrezygnowałam z kadzidełek na rzecz cudownych świec zapachowych, ale czasem kadzidełko też może się przydać.
Cena: 2 zł
4. W pudełku znalazłam także herbatkę na "dzień dobry" firmy Dary Natury, jest to herbatka ziołowa z mięty, pokrzywy, mniszka, nagietka, macierzanki, przytulii i yerby mate. Herbatki to ja uwielbiam, szczególnie w okresie zimowym, więc ona też pewnie się nie zmarnuje.
Cena: 3,52 zł
5. Przechodząc już do kosmetycznej zawartości, pierwszym z kosmetyków, jakie znalazłam w pudełku to Cedrowy balsam nalewka do włosów Babuszki Agafii. Początkowo myślałam, że to balsam do ciała i wysmarowałam całą rękę, jednak zaniepokoiło mnie zbytnie pienienie się produktu 😂 Okazało się, że jest to balsam do włosów suchych i osłabionych, z czego jak zawsze się cieszę, szczególnie, że produkty tej firmy są naturalne. Zużyję z przyjemnością.
Cena: 8 zł/280 ml
6. Kolejny produkt jest produktem już zapowiedzianym przez Chillboxa, to krem do twarzy Harmonique, który ma chronić naszą skórę przed szkodliwym działaniem zanieczyszczeń obecnych w powietrzu szczególnie w tym okresie. Jest to krem w 98,4% naturalny, a na jego zużycie mamy czas do listopada 2019. Z pewnością go wykorzystam, mam nadzieję, że moja skóra się z nim polubi, ponieważ na Śląsku, gdzie mieszkam, powietrze jest bardzo zanieczyszczone.
Cena: 77 zł/50 ml
7. Otrzymałam także nawilżającą maskę do twarzy z naturalnymi truskawkami firmy La Cafe de Beaute. Jestem bardzo ciekawa tej maski, ponieważ już wcześniej obserwowałam ten produkt na różnych sklepach internetowych, jednak nie udało mi się go wcześniej zakupić. Firmy jeszcze nie znam, więc z przyjemnością ją poznam. Na zestaw składają się dwa pojemniczki: jeden z nawilżającą maską na pierwszy etap zabiegu, a drugi z utrwalającym serum na drugi etap zabiegu.
Cena: 11,90 zł
8. Ostatnim już produktem jest balsam do ust firmy Green Pharmacy, tutaj również mogłyśmy otrzymać różne warianty, mój to miód i wanilia, czyli Chillbox idealnie trafił w moje gusta. Produkt idzie do torebki.
Cena: 4,49 zł
Dodatkowo znalazłam także próbkę kremu do twarzy firmy Harmonique, jest to produkt dodatkowy nie wliczający się w listę produktów, a takie podejście to ja lubię :)
Podsumowując, styczniowe pudełko jest pół-kosmetyczne, pół-dodatkowe. Każdy kosmetyk przypadł mi do gustu i każdego na pewno zużyję. Jeśli chodzi o dodatki to kocyk i dziennik są moimi faworytami. A tak bardzo obawiałam się produktu nieksiążkowego :) Herbatka i kadzidełka nie zrobiły na mnie większego wrażenia, z pewnością na ich miejsce wolałabym jakąś małą świeczuszkę, ale nie narzekam, te też się zużyją. Jest to kolejne udane pudełko od Chillboxa, jednak jak na razie nic nie przebije wersji grudniowej. A tymczasem czekam na wersję lutową 😍
W pudełku znalazłam także kody zniżkowe:
- 50% na bababook.pl na hasło: Bababook&Chill ważny do 28 lutego.
- 20% na bajkoszycie.pl na hasło: BAJKOWOMI ważny do 31 marca.
Komentarze
Prześlij komentarz