Tydzień z marką Goose Creek Candle
Po krótkiej przerwie powracam z nową marką, a w tym tygodniu jest to Goose Creek Candle. Nie ukrywam, że ostatnio stała się ona moją ulubioną marką świecową, chociaż jak wiadomo wszystko zależy od zapachu, w tym przypadku jednak bardzo dużo zapachów przypadło mi do gustu. Czekam niecierpliwie na kilka nowości, zarówno z kolekcji jesiennej, jak i tej typowo Halloweenowej.
W tej serii też postawiłam na zapachy typowo jesienne, a jednak każdy z nich to inny typ "jesiennego" zapachu.
Na pierwszy ogień idzie Autumn Romance, najpierw skusiłam się na wosk, gdyż zapach był wychwalany wszędzie i przez wszystkich, jednak po pierwszym odpaleniu wosku i ja przepadłam i skusiłam się na dużą świecę.
Zapach jest cudownie słodki, przytulny, lekko perfumowany i jednocześnie delikatny. Ciężko tutaj wyczuć konkretne nuty zapachowe, jednak mnie zapach kojarzy się z cukrowymi słodyczami połączonymi z nutką kaszmiru. Moc oceniłabym na 6/10, dlatego że nie jest ona bardzo intensywna, jednak pozostawia przyjemny zapach nawet po zgaszeniu świecy.
Autumn Leaf & Amber w tym zapachu pojawiają się nuty drewna, jabłka, bursztynu i jesiennych liści. Jest on bardzo złożony i wielowarstwowy, każdą nutę potrafię wyczuć z osobna, a jednak żadna z nich nie przeważa. Zapach ten jest warty uwagi, szczególnie, że jego moc jest bardzo dobra, oceniłabym ją na 9/10, jednak moim zdaniem zapach nie przytłacza, choć jest dosyć ciężki.
Kentucky Harvest to typowo jesienny zapach, tutaj przeważają jabłka z cynamonem, który jednak nie jest ostry, a raczej słodki, nie drażni on tak jak w innych zapachach, ponadto wyczuwam lekkie nuty drewna i liści. Producent podaje także wanilię i karmel, których nie wyczuwam, jednak z pewnością nadają one słodkości zapachowi. Moc jest dosyć dobra, ok 7/10.
Cool Harvest Morning to już mniej słodki, a bardziej jabłkowy zapach podbity nutą cynamonu. Jednak nie są to jabłka słodkie/pieczone, a raczej takie świeże i rumiane zerwane prosto z drzewa. Sam zapach należy też do tych bardziej owocowo-świeżych. Moc jest bardzo dobra - oceniłabym ją na 8/10.
Bedtime Stories to kolejna, zaraz obok Autumn Leaf & Amber, nowość od GC. Ten zapach należy już do słodkich otulaczy idealnych na zimne jesienne wieczory. Wielu porównuje ten zapach do Cozy Cabin od Kringle Candle, jednak moim nosem nie jest on bardzo podobny, być może mają podobną podstawę, ale każdy z nich jest inny, każdy piękny na swój sposób. Bedtime Stories to głównie zapach słodkich pianek marshmallows palonych nad ogniskiem, ponieważ czuć tutaj cukier, wanilię, ale też dym i drewno. Zapach jest słodki, dymny i perfumowany, jednak to wybuchowe połączenie układa się bardzo dobrze, dając świetny otulający i przytulny zapach. Należy on raczej do ciężkich zapachów, a jego moc oceniłabym na 8/10.
Marshmallows to mój kolejny wybór, gdyż chciałam go porównać z poprzednim zapachem. Tutaj mamy 100% cukru w cukrze, zapach jest bardzo słodki i brak tutaj dymnych nut. To typowy słodziak, jednak nie zasłodził mnie podczas palenia, ponieważ zapach jest dosyć stonowany, natomiast moc oceniłabym na 7/10.
Warm & Welcome to kolejna nowość w tym zestawieniu, muszę przyznać, że jest to mój ulubieniec. Zapach przypisałabym to kategorii otulaczy, jednak tutaj także mamy do czynienia z wielowarstwowym zapachem, ponieważ głównymi nutami, jakie możemy wyczuć są pianki, drewno i bursztyn. To ciepły, kremowy i otulający zapach, jest słodki, ale też lekko perfumowany. Jego intensywność jest bardzo duża, po jakimś czasie potrafi zmęczyć szczególnie osoby wrażliwe, a jego zapach utrzymuje się jeszcze długo po zgaszeniu świecy. Moc w wosku jest bardzo dobra, nieco mniejsza w świecy, ale ciągle intensywna, oceniłabym ją na 8/10.
Jak widać w tej jesiennej edycji królują jabłka i pianki, jednak z pewnością są to zapachy idealne na jesień, każdy znajdzie coś dla siebie. Moim ulubieńcem jest Warm & Welcome oraz Autumn Romance, ponieważ zawsze bliżej mi do otulających i słodkich zapachów, niż tych owocowych i świeżych, jednak muszę przyznać, że każdy zapach jest bardzo ciekawy. Szczególnie polecam też wielowymiarowy zapach Autumn Leaf & Amber.
W tej serii też postawiłam na zapachy typowo jesienne, a jednak każdy z nich to inny typ "jesiennego" zapachu.
Na pierwszy ogień idzie Autumn Romance, najpierw skusiłam się na wosk, gdyż zapach był wychwalany wszędzie i przez wszystkich, jednak po pierwszym odpaleniu wosku i ja przepadłam i skusiłam się na dużą świecę.
Zapach jest cudownie słodki, przytulny, lekko perfumowany i jednocześnie delikatny. Ciężko tutaj wyczuć konkretne nuty zapachowe, jednak mnie zapach kojarzy się z cukrowymi słodyczami połączonymi z nutką kaszmiru. Moc oceniłabym na 6/10, dlatego że nie jest ona bardzo intensywna, jednak pozostawia przyjemny zapach nawet po zgaszeniu świecy.
Autumn Leaf & Amber w tym zapachu pojawiają się nuty drewna, jabłka, bursztynu i jesiennych liści. Jest on bardzo złożony i wielowarstwowy, każdą nutę potrafię wyczuć z osobna, a jednak żadna z nich nie przeważa. Zapach ten jest warty uwagi, szczególnie, że jego moc jest bardzo dobra, oceniłabym ją na 9/10, jednak moim zdaniem zapach nie przytłacza, choć jest dosyć ciężki.
Kentucky Harvest to typowo jesienny zapach, tutaj przeważają jabłka z cynamonem, który jednak nie jest ostry, a raczej słodki, nie drażni on tak jak w innych zapachach, ponadto wyczuwam lekkie nuty drewna i liści. Producent podaje także wanilię i karmel, których nie wyczuwam, jednak z pewnością nadają one słodkości zapachowi. Moc jest dosyć dobra, ok 7/10.
Cool Harvest Morning to już mniej słodki, a bardziej jabłkowy zapach podbity nutą cynamonu. Jednak nie są to jabłka słodkie/pieczone, a raczej takie świeże i rumiane zerwane prosto z drzewa. Sam zapach należy też do tych bardziej owocowo-świeżych. Moc jest bardzo dobra - oceniłabym ją na 8/10.
Bedtime Stories to kolejna, zaraz obok Autumn Leaf & Amber, nowość od GC. Ten zapach należy już do słodkich otulaczy idealnych na zimne jesienne wieczory. Wielu porównuje ten zapach do Cozy Cabin od Kringle Candle, jednak moim nosem nie jest on bardzo podobny, być może mają podobną podstawę, ale każdy z nich jest inny, każdy piękny na swój sposób. Bedtime Stories to głównie zapach słodkich pianek marshmallows palonych nad ogniskiem, ponieważ czuć tutaj cukier, wanilię, ale też dym i drewno. Zapach jest słodki, dymny i perfumowany, jednak to wybuchowe połączenie układa się bardzo dobrze, dając świetny otulający i przytulny zapach. Należy on raczej do ciężkich zapachów, a jego moc oceniłabym na 8/10.
Marshmallows to mój kolejny wybór, gdyż chciałam go porównać z poprzednim zapachem. Tutaj mamy 100% cukru w cukrze, zapach jest bardzo słodki i brak tutaj dymnych nut. To typowy słodziak, jednak nie zasłodził mnie podczas palenia, ponieważ zapach jest dosyć stonowany, natomiast moc oceniłabym na 7/10.
Warm & Welcome to kolejna nowość w tym zestawieniu, muszę przyznać, że jest to mój ulubieniec. Zapach przypisałabym to kategorii otulaczy, jednak tutaj także mamy do czynienia z wielowarstwowym zapachem, ponieważ głównymi nutami, jakie możemy wyczuć są pianki, drewno i bursztyn. To ciepły, kremowy i otulający zapach, jest słodki, ale też lekko perfumowany. Jego intensywność jest bardzo duża, po jakimś czasie potrafi zmęczyć szczególnie osoby wrażliwe, a jego zapach utrzymuje się jeszcze długo po zgaszeniu świecy. Moc w wosku jest bardzo dobra, nieco mniejsza w świecy, ale ciągle intensywna, oceniłabym ją na 8/10.
Jak widać w tej jesiennej edycji królują jabłka i pianki, jednak z pewnością są to zapachy idealne na jesień, każdy znajdzie coś dla siebie. Moim ulubieńcem jest Warm & Welcome oraz Autumn Romance, ponieważ zawsze bliżej mi do otulających i słodkich zapachów, niż tych owocowych i świeżych, jednak muszę przyznać, że każdy zapach jest bardzo ciekawy. Szczególnie polecam też wielowymiarowy zapach Autumn Leaf & Amber.
Komentarze
Goose Creek Candle, uwielbiam! :) Warm and Welcome skradł moje serce od pierwszego powąchania :) Zastanawiam się nad Bedtime Stories, lubiłam pianki od YC, więc chyba się skuszę :D
OdpowiedzUsuń