Nowe zapachy Domkove - akcja rozbiórkowa
Po raz kolejny miałam przyjemność brać udział w akcji rozbiórkowej wosków Domkove. Przypomnę tylko, że są to woski w 100% sojowe, produkowane przez naszą polską firmę, którą poznałam dopiero w tym roku.
Zapachów jest sporo, więc do rzeczy.
Amerykański sen to zapach dosyć słodki, kobiecy. Nie potrafię wyczuć tutaj konkretnych nut zapachowych, jednak podobno zapach inspirowany jest perfumami Lady Million od Paco Rabanne. Sama nie miałam okazji wąchać wspomnianych perfum, jednak po zetknięciu się z tym zapachem, muszę zastanowić się nad ich zakupem 😆
Słodkie życie to kolejny perfumowy zapach, inspirowany perfumami La Vie Est Belle firmy Lancome. Te perfumy już znam i muszę przyznać, że zapach jest bardzo podobny. Jest kobiecy, słodki, ale jednak z pazurem. Kolejny ulubieniec!
Zakazany owoc czyli kolejny perfumowiec, ten inspirowany jest perfumami Black Opium od Yves Saint Laurent, które uwielbiam, a poznałam je dzięki świecy A calm & quiet place od Yankee Candle. Muszę przyznać, że Yankee udało się lepiej odwzorować ten zapach, ponieważ wosk Domkove, jest zbyt słodki, jednak także przypomina wspomniane perfumy. Na pierwszy rzut czuję słodkie nuty, jednak po chwili dociera do mnie zapach Black Opium.
Perfumeria tutaj znowu perfumowiec, jednak tym razem jest to zapach męski, nie jest on bardzo "tajemniczy", raczej kojarzy mi się z żelem pod prysznic dla mężczyzn, bądź z tańszymi męskimi perfumami. Raczej nie będzie to mój ulubieniec, ale też ogólnie nie przepadam za męskimi zapachami.
Paryżanka to już mocno kwiatowy zapach, jest on inspirowany perfumami Coco Mademoiselle od Chanel, nie jestem jednak w stanie stwierdzić podobieństwa, ponieważ takowych nie znam, jednak po komentarzach na stronie producenta wydaje się być bardzo podobny. Nie jest to mój zapach, ponieważ nie gustuję w zapachach kwiatowych.
Rajska plaża to zapach typowo owocowy, słodki. Wyczuwam tutaj głównie kokos, który jest bardzo przyjemny, nie sztuczny, dodatkowo wyczuwam pewną słodką nutę. Zapach jest też lekko kosmetyczny, może kojarzyć się z balsamem do opalania.
Księga dżungli to słodko-owocowy zapach, jednak owoce nie należą tutaj do tych soczystych, wyczuwam głównie banany, gdzieś w tle czuję kokos. Zapach może kojarzyć się ze słodyczami bananowymi.
Jednorożec pachnie bardzo słodko, ale nie mdle, to owocowo-cukierkowy zapach, nazwa wosku idealnie odzwierciedla jego zapach. Jest to mój zdecydowany ulubieniec tej serii i kandydat na dużą świecę. W opisie zapachu można dostrzec lukrecję, jednak zupełnie jej nie czuję, ale to tylko na plus ;)
Napój czarodziejów to bardzo słodki i ciężki zapach, nic dziwnego, ponieważ głównymi nutami są tutaj karmel i wanilia. Bardzo mi się spodobał, ale po dłuższym czasie potrafi zmęczyć, jak chyba każdy zapach o podobnych nutach.
Wata cukrowa to zapach, jakby nie było, słodki, jednak wyczuwam tutaj lekką kwiatową nutę, ale to chyba tylko moja fanaberia, przyjemne tło tworzą też truskawki. Zapach jest bardzo przyjemny, nie jest mdły, ogólnie bardzo mi się spodobał.
Wesołe Miasteczko to kolejny słodki zapach, tutaj wyczuwam głównie karmel z nutą jabłka z tle. To kolejny zapach, który nie mdli, jest nawet bardzo soczysty, jak na typowo słodki zapach.
Przedwiośnie to zapach kwiatowy, jednak nieco słodki, co nie jest spotykane w typowo kwiatowych zapachach, dlatego nie przeszkadza mi tak bardzo jak inne. W zasadzie to bardzo mi się podoba. Według producenta Przedwiośnie to zapach kwitnącego wiciokrzewu, bzu i jagód z dodatkiem orzeźwiających cytrusów. Nie wyczuwam tutaj owoców, jednak być może nadają one słodkości. Jest to zapach kwiatowy, jednak taka mieszanka tworzy coś bardzo pięknego.
Masło kakaowe tutaj wyobrażałam sobie nieco inny zapach, ponieważ masło kakaowe kojarzy mi się głównie z zapachem popularnego kosmetycznego masła kakaowego firmy Ziaja. Ten zapach jest nieco mniej intensywny i idzie raczej w stronę lekko pudrowych cytrusów, niż w stronę delikatnego masła kakaowego. Ogólnie zapach jest bardzo przyjemny.
Drzewo sandałowe wybrałam ten zapach, ponieważ byłam ciekawa, jak pachnie czyste drzewo sandałowe, ponieważ nie miałam wcześniej okazji go poznać. Stwierdzam jednak, że nie do końca jest to mój zapach. Kto zna ten zapach, ten pewnie potrafi go ocenić, jak dla mnie to zapach bardzo ciężki, drzewny z męską nutą.
Drzewo cedrowe tutaj jak powyżej, wybrałam ten zapach z ciekawości. Jednak opinia jest jedna: śmierdziuszek! Niestety nie jest to mój zapach, ale dobrze było dowiedzieć się jak pachnie drzewo cedrowe.
Sauna dymna to zapach bardzo ciężki i duszący, wyczuwam głównie dym i drewno, faktycznie kojarzy się z zapachem panującym w saunach. Nie należy on jednak do moich ulubieńców.
Słońce Toskanii to bardzo ciekawy i złożony zapach. Należy on do tych ciężkich zapachów, raczej kwiatowo-ziemistych. Faktycznie wyczuwam tutaj ziemię i gałązki pomidora, takiego hodowanego w szklarni, gdzieś w tle można wyczuć ciężki, ziołowy zapach.
Podsumowując, dzięki akcji kosteczkowej odnalazłam kilka nowych zapachów, które z pewnością zostaną ze mną na dłużej. Moim zdecydowanym ulubieńcem jest Jednorożec, bardzo podobała mi się także Wata cukrowa i raczej wszystkie słodkie zapachy. Jeśli chodzi o perfumowce, to zdecydowanie polubiłam się z Amerykańskim snem i Słodkim życiem. Dla mojego uwielbionego Black Opium pozostaję jednak przy Yankee, z całym szacunkiem dla Domkove. Pozostałe zapachy również bardzo mnie urzekły, jedynymi nielubianymi zapachami są drzewa i męskie zapachy, jednak to dlatego, że żadna marka nie potrafi mnie do nich zachęcić, taki już mam nos 😅
Zapachów jest sporo, więc do rzeczy.
Amerykański sen to zapach dosyć słodki, kobiecy. Nie potrafię wyczuć tutaj konkretnych nut zapachowych, jednak podobno zapach inspirowany jest perfumami Lady Million od Paco Rabanne. Sama nie miałam okazji wąchać wspomnianych perfum, jednak po zetknięciu się z tym zapachem, muszę zastanowić się nad ich zakupem 😆
Słodkie życie to kolejny perfumowy zapach, inspirowany perfumami La Vie Est Belle firmy Lancome. Te perfumy już znam i muszę przyznać, że zapach jest bardzo podobny. Jest kobiecy, słodki, ale jednak z pazurem. Kolejny ulubieniec!
Zakazany owoc czyli kolejny perfumowiec, ten inspirowany jest perfumami Black Opium od Yves Saint Laurent, które uwielbiam, a poznałam je dzięki świecy A calm & quiet place od Yankee Candle. Muszę przyznać, że Yankee udało się lepiej odwzorować ten zapach, ponieważ wosk Domkove, jest zbyt słodki, jednak także przypomina wspomniane perfumy. Na pierwszy rzut czuję słodkie nuty, jednak po chwili dociera do mnie zapach Black Opium.
Perfumeria tutaj znowu perfumowiec, jednak tym razem jest to zapach męski, nie jest on bardzo "tajemniczy", raczej kojarzy mi się z żelem pod prysznic dla mężczyzn, bądź z tańszymi męskimi perfumami. Raczej nie będzie to mój ulubieniec, ale też ogólnie nie przepadam za męskimi zapachami.
Paryżanka to już mocno kwiatowy zapach, jest on inspirowany perfumami Coco Mademoiselle od Chanel, nie jestem jednak w stanie stwierdzić podobieństwa, ponieważ takowych nie znam, jednak po komentarzach na stronie producenta wydaje się być bardzo podobny. Nie jest to mój zapach, ponieważ nie gustuję w zapachach kwiatowych.
Rajska plaża to zapach typowo owocowy, słodki. Wyczuwam tutaj głównie kokos, który jest bardzo przyjemny, nie sztuczny, dodatkowo wyczuwam pewną słodką nutę. Zapach jest też lekko kosmetyczny, może kojarzyć się z balsamem do opalania.
Księga dżungli to słodko-owocowy zapach, jednak owoce nie należą tutaj do tych soczystych, wyczuwam głównie banany, gdzieś w tle czuję kokos. Zapach może kojarzyć się ze słodyczami bananowymi.
Jednorożec pachnie bardzo słodko, ale nie mdle, to owocowo-cukierkowy zapach, nazwa wosku idealnie odzwierciedla jego zapach. Jest to mój zdecydowany ulubieniec tej serii i kandydat na dużą świecę. W opisie zapachu można dostrzec lukrecję, jednak zupełnie jej nie czuję, ale to tylko na plus ;)
Napój czarodziejów to bardzo słodki i ciężki zapach, nic dziwnego, ponieważ głównymi nutami są tutaj karmel i wanilia. Bardzo mi się spodobał, ale po dłuższym czasie potrafi zmęczyć, jak chyba każdy zapach o podobnych nutach.
Wata cukrowa to zapach, jakby nie było, słodki, jednak wyczuwam tutaj lekką kwiatową nutę, ale to chyba tylko moja fanaberia, przyjemne tło tworzą też truskawki. Zapach jest bardzo przyjemny, nie jest mdły, ogólnie bardzo mi się spodobał.
Wesołe Miasteczko to kolejny słodki zapach, tutaj wyczuwam głównie karmel z nutą jabłka z tle. To kolejny zapach, który nie mdli, jest nawet bardzo soczysty, jak na typowo słodki zapach.
Przedwiośnie to zapach kwiatowy, jednak nieco słodki, co nie jest spotykane w typowo kwiatowych zapachach, dlatego nie przeszkadza mi tak bardzo jak inne. W zasadzie to bardzo mi się podoba. Według producenta Przedwiośnie to zapach kwitnącego wiciokrzewu, bzu i jagód z dodatkiem orzeźwiających cytrusów. Nie wyczuwam tutaj owoców, jednak być może nadają one słodkości. Jest to zapach kwiatowy, jednak taka mieszanka tworzy coś bardzo pięknego.
Masło kakaowe tutaj wyobrażałam sobie nieco inny zapach, ponieważ masło kakaowe kojarzy mi się głównie z zapachem popularnego kosmetycznego masła kakaowego firmy Ziaja. Ten zapach jest nieco mniej intensywny i idzie raczej w stronę lekko pudrowych cytrusów, niż w stronę delikatnego masła kakaowego. Ogólnie zapach jest bardzo przyjemny.
Drzewo sandałowe wybrałam ten zapach, ponieważ byłam ciekawa, jak pachnie czyste drzewo sandałowe, ponieważ nie miałam wcześniej okazji go poznać. Stwierdzam jednak, że nie do końca jest to mój zapach. Kto zna ten zapach, ten pewnie potrafi go ocenić, jak dla mnie to zapach bardzo ciężki, drzewny z męską nutą.
Drzewo cedrowe tutaj jak powyżej, wybrałam ten zapach z ciekawości. Jednak opinia jest jedna: śmierdziuszek! Niestety nie jest to mój zapach, ale dobrze było dowiedzieć się jak pachnie drzewo cedrowe.
Sauna dymna to zapach bardzo ciężki i duszący, wyczuwam głównie dym i drewno, faktycznie kojarzy się z zapachem panującym w saunach. Nie należy on jednak do moich ulubieńców.
Słońce Toskanii to bardzo ciekawy i złożony zapach. Należy on do tych ciężkich zapachów, raczej kwiatowo-ziemistych. Faktycznie wyczuwam tutaj ziemię i gałązki pomidora, takiego hodowanego w szklarni, gdzieś w tle można wyczuć ciężki, ziołowy zapach.
Podsumowując, dzięki akcji kosteczkowej odnalazłam kilka nowych zapachów, które z pewnością zostaną ze mną na dłużej. Moim zdecydowanym ulubieńcem jest Jednorożec, bardzo podobała mi się także Wata cukrowa i raczej wszystkie słodkie zapachy. Jeśli chodzi o perfumowce, to zdecydowanie polubiłam się z Amerykańskim snem i Słodkim życiem. Dla mojego uwielbionego Black Opium pozostaję jednak przy Yankee, z całym szacunkiem dla Domkove. Pozostałe zapachy również bardzo mnie urzekły, jedynymi nielubianymi zapachami są drzewa i męskie zapachy, jednak to dlatego, że żadna marka nie potrafi mnie do nich zachęcić, taki już mam nos 😅
Komentarze
Ale cudne zapachy! ♥ Masełko kakaowe... mmm :D
OdpowiedzUsuńmasełko kakaowe trochę mnie zasmuciło, ale reszta zapachów jest mega <3
Usuń